MAGDA: JESIEŃ — Te raporty mogą być na poniedziałek. Tomek stanął przy biurku Magdy. Uśmiechał się. Ostatnio coraz częściej się do niej uśmiechał. — Zrobiłam je już wczoraj. Są w chmurze. — Tak… Stał jeszcze chwilę obok niej. Zawieszony pomiędzy zestawieniami sprzedaży w rejonie północno-zachodnim miasta, a czymś jeszcze nie do końca określonym. Magda wiedziała, że raport będzie potrzebny dopiero na popołudniowym zebraniu w poniedziałek. Wolała jednak zrobić to wcześniej. Tomka zawołały inne sprawy służbowe. Rzuciła okiem za okno. Płatki śniegu wirowały w rytm wiatru. Okno najczęściej było i tak zasłonięte żaluzjami. Widok za nim był szary od innych biurowców. W połączeniu ze sztucznym światłem i klimatyzacją pomieszczenia sprawiało to wrażenie, że jest się we wnętrzu łodzi podwodnej. W drodze na głębokie dno. Daleko od dawnego życia. W tle leciał Bing Crosby. Chwilę wcześniej Mariah Carey obiecywała, że wszystko, czego pragnie od świąt to on. Za plecami, Magda sły...
Urodziłam się piątego dnia wiosny i takie bywa moje życie - już nie zima, ale i wiosna niekoniecznie. Pomiędzy pokonywaniem kolejnych zakrętów pojawiają się słowa, historie, wiersze, zabawy literackie. Już wkrótce :)