Przejdź do głównej zawartości

Kanzona na wiek średni

KANZONA NA WIEK ŚREDNI

Uczeni powiadają
Wiek średni paniom dają
Trzydzieści oraz pięć
Już młódką się nie czujesz
Czasami szydełkujesz
Lecz pozostaje chęć

Skuszeni przez Balzaka
Od lat to nie jest draka
Trzydzieści oraz pięć
Uprzejmie sugerują
Co zrobić z taką rują
Lecz pozostaje chęć

Wyblakła nam królewna
Dajcie do ognia drewna
Trzydzieści oraz pięć
Gdy mędrcy pouczają
Oknem się wymykają
Lecz pozostaje chęć

Chwileńka moje drogie
Do dupy prawdy srogie
Trzydzieści oraz pięć
Bo w duszy gra muzyka
Jedynie w planach strzyka
Lecz pozostaje chęć

Libido wnieście w gore
Kariery dmuchnąć chmurę
Trzydzieści oraz pięć
Wspomnienia inspirują
Zagrać na nosie wujom
Lecz pozostaje chęć

Dziewczynki oraz młódki
Kompleksy nerwy kłódki
Trzydzieści oraz pięć
Wy też się doczekacie
Szczęśliwie pofikacie
Lecz pozostaje chęć

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pudełko

PUDEŁKO Gdzieś w lesie dalekim W zagajniku po lewej Gdzie przystanek brzozowy Jednak nie ten już mchem Porośnięty Za płytko widocznie Zakopałam pudełko Owinięte stanowczo Korzeniami nazbyt Czułymi W pudełku schowałam Szal łzami nasiąknięty Pinezki wspomnień ostre Malowane smutkiem Doświadczenia Tak szybko uciekłam Byle dalej od lasu Bez postoju na myśli Nie patrząc za siebie Zlękniona Czasem tylko przypadkiem Podróżując bez związku Mijam las mi nieznany Słysząc dziwne echo Wołania

Drzazga, rozdział 11

MAGDA: ZIMA Mężczyzna leżał na plecach. Prawą rękę podłożył pod swoją głowę. Lewa znikała pod kołdrą nurkując w rejony najbardziej czułe o świcie u mężczyzn. Nogi miał rozrzucone w kształcie litery V. Jakby nie zwykł dzielić się łóżkiem z osobami postronnymi. Mężczyzna lekko pochrapywał. Mężczyzna miał imię. Magda leżała na lewym boku, skierowana twarzą do niego. Głowę podpierała dłonią. Za plecami miała przestrzeń pokoju. Po latach przespanych w niecce pomiędzy ścianą, a męskimi plecami Igora, nie chciała już dać sobie odebrać powietrza. Magda nie spała. To był ważny poranek. Piotrek, bo tak miał na imię mężczyzna, po raz pierwszy został u niej do rana. Za oknem był piąty dzień wiosny. Choć przyroda postanowiła wystawić w tym roku ludzi na próbę. Ziemia była ciągle przykryta śniegiem. Skuta przymrozkami. Magda usiadła na łóżku. Na podłodze ubrania splątały się, biorąc przykład ze swoich właścicieli. Próbowała wygrzebać coś dla siebie. W końcu wyciągnęła podkoszulek P...

Codzienność

CODZIENNOŚĆ (wiersz do obrazu Joanny Jagiełło "Na Kinowej") Bo najtrudniejsza jest codzienność Zapach rosołu, dla niektórych Pełnego umani Ty wiesz, że to po prostu bliskość Aromat kawy słońcem parzonej Wędrującej między kuchnią A pokojem Wypełnionym wspólnym oddechem Bo najtrudniejsza jest codzienność Mijających się statków ciał Myśli ukrytych Słów rozrzuconych jak skarpetki Ekrany okien tęsknotą szarych Oblepionych spojrzeniami Ukradkowymi Od wschodu do zachodu dłoni Bo najtrudniejsza jest codzienność Wzgardzona przez poetów Scenopisarzy Władczyni naszych nocy i dni