Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2018

Syrena

Syrena Na dnie morza jest ciepło. Na dnie morza jest cicho. Na dnie morza jest bezpiecznie. Ariela wyciągnęła ramiona i popłynęła z morskim prądem. Przemknęła pomiędzy wodorostami, poigrała z ławicą srebrnych, migotliwych rybek. Kluczyła, bo nie chciała by dostrzegł ją ktoś z pałacu. Wpłynęła do jednej z grot, pokonała zalany wodą korytarz i wyłoniła się z wody w jednej z przybrzeżnych jaskiń. Na brzegu czekał już Eryk. Wygłodniały chwycił ją w ramiona. Całował usta, pieścił językiem płatki uszu, szyję, kark. Wodził opuszkami palców po piersiach. Ariela przymknęła oczy, poddawała się tej grze, rozpływała w strumykach drżeń obiegających jej ciało. Iskierki goniły po całej jej skórze - za palcami Eryka, wyprzedzając niecierpliwie ich pojawienie, obok palców. Ariela cała była iskrą. Eryk sunął dłońmi od jej piersi do bioder. Potem niżej. Jego palce wplątały się w łuski. - Ech - klepnął dłonią po jej syrenim ogonie - Dlaczego nie możesz być taka jak inne dziewczyny? - Ni

Atomy

ATOMY Wielki Wybuchu, siło Która rozszarpałaś nas Na miliardy cząstek Bezwładnie rozwleczonych W miliardy atomów Od krańca jednej ciszy Ku krańcowi innego Krzyku słyszanego tylko Przez tych niekompletnie Pozlepianych

Ostatnia Sztuczka

OSTATNIA SZTUCZKA Czy to zapach twojej skóry Czy drewna tej ściany Za moimi plecami Świerszcze tętnią razem z moją krwią Czy to podmuch twoich palców Czy muśnięcia letniej Nocy rozświetlonej Wciągam haustem do płuc Twój szept

Klimt

KLIMT Jedwab skóry twojej Przyjaciółko Pachnie zbożem w chleb Pęczniejącym Słońce rozlało się Ponad nami Parnym płaszczem wosk Topniejąc Ten moment nie powtórzy Nigdy po raz Kolejny się tak Pół śniąco

Mistrz i Małgorzata

MISTRZ I MAŁGORZATA Małgorzata wyszła na spacer Bo znowu zakwitły żonkile Pąki przebijające słońce Ptaki wijące rodziny Rozśpiewują symfonię pełną Kwantyfikatorów ogólnych Zawsze nigdy wszyscy każdemu Jeśli nie dziś to w ogóle Idź przed siebie kochana Dzisiaj Mistrz spalił swoją Wiarę Nadzieję Miłość

ZIELONY SMOK

ZIELONY SMOK Rajca Mateusz potarł mocno skronie palcami. Ból głowy nie ustępował od rana. Zachciało im się smoka, atrakcja turystyczna powiadali, rycerze się będą zjeżdżać i zostawiać dukaty w gospodach. To i teraz mają smoka. - Dziewka już tu jest. - młody asystent stanął w drzwiach, a za nim piękna, ciemnowłosa dziewczyna. Rajca dobierał dziewice starannie, w końcu o własnego smoka trzeba dbać, aby nie przeniósł się do sąsiedniej gminy. Ta dziewczyna była udanym wyborem. Jak wszystkie poprzednie. Z poprzednimi nie rozmawiał, ale teraz czuł, że jego cierpliwość się kończy. - Opowiadaj. - rzucił do dziewczyny. - A co tu opowiadać Panie. - wzruszyła ramionami. - A jest, jest i to dużo. - zirytował się Mateusz - Podsyłamy smokowi co i rusz nową dziewicę, a on i tak was w końcu odsyła. Gdzie ja mu teraz kolejną dziewicę znajdę?! Dziewczyna uparcie patrzyła się w posadzkę, ale widać było, że kotłuje się w niej ochota, żeby wyrzucić z siebie swoje myśli. Dziewicom nie p

UWIEDZENIE

UWIEDZENIE Uwiodła mnie wiosna Po raz kolejny Dając nadzieję, że Życie przeżyję Jak życie Dzień po dniu zbierając Konwalie jaśmin Bezwstydny wstydem bez Wsunę się lekko W lato Pójdę znów przed siebie Boso po trawie Którą ktoś zapomniał Dzięki mu za to Skosić Lato celebrytka Tańcząca wokół Słońca promieni osi Zbyt zajęta sobą Przemija