Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2019

bEz

bEz Zasób słów to ta granica Jaką ma umysłu wioska Co gdy naraz znika stamtąd Taka drobna samogłoska? Czy granica spada z wagi Niczym jogurt odtłuszczona Czy tam nowy znak zarasta Jak wrażliwa, młoda błona Rozmów długich płyną tory Opór czując z tą granicą Dni, godziny, lata płyną Słownik nowym pik nasycą

Marcowa

MARCOWA W życiu i marcu jak w garncu Bo marcowa pogoda jest Rozchwiana niczym kobieta Czekająca na telefon Nie zadzwoni byłam za nudna Za gruba nawet za jakaś Zacinają strugi śniegu Podbitego podszewką z deszczu Zadzwoni to przecież zaledwie Dzień jeden, gdy byliśmy razem Słońce się śmieje rozchichotując Resztę chmur nieba ptaków Telefon wciąż milczy, bo czy na Prawdę prawidłowy numer dałam Wiatr zrywa warkocze z głowy Nawet te, które ścięłam Czy to naprawdę ma jakieś Szczególne znaczenie, gdy wokół Śpiew ptaków i pąki liści Wiosną wszystko się zaczyna

CHUJOWA PANI DOMU

CHUJOWA PANI DOMU A kto to widział, by wylegiwać się do jedenastej Jakiej jedenastej, to było późne śniadanie Książki tylko by czytała,  a okna szarzaste Jak nie umyję, Chrystus też zmartwychwstanie Drobiazgu kupa, jak myszy w spichlerzu Ktoś przynajmniej będzie pamiętał Pamiętałaby kiedy o wieczornym pacierzu Moje rysunki, to taka modlitwa zaklęta

ŻYCIE TO PRZEWROTNA DZIWKA 2012-1993

ŻYCIE TO PRZEWROTNA DZIWKA 2012-1993 Pamiętasz toast „Za nasze dzieci po trzydziestce” Ona urodziła swoje W cztery lata później Pamiętasz plan „Na żonę się nie nadaję” Nie wiesz jeszcze, że związek To proces nie stan Pamiętasz książki Które wyjdą jak słowa Rzucone na wiatr By wrócić laurem Bo życie to Przewrotna dziwka bez szacunku Plany spełnia za późno I tak wybiórczo